wtorek, 27 grudnia 2011

Zamknąć rozdział

Właściwie chyba nie mam prawa narzekać na mijający właśnie rok. Odbyłam dwie genialne podróże (Węgry i Finlandia), zaliczyłam mnóstwo świetnych koncertów (Apocalyptica, Ensiferum, Children of Bodom, Finntroll, In Flames, Amorphis, Raskasta Joulua…), zdałam bez większych problemów obie sesje, znalazłam wakacyjną pracę, która finansowo przynajmniej trochę uniezależniła mnie od rodziców. Nie chorowałam, nie miałam wypadku, nie okradziono mnie i w ogóle więcej mam w życiu szczęścia niż rozumu. Poznałam kilka fajnych osób, moi przyjaciele są nimi nadal i mogę na nich liczyć. W stosunkach rodzinnych też względny spokój. Wszyscy zdrowi, na studiach, w pracy, na kursach prawa jazdy i w trakcie otwierania własnych firm.

A jednak… 2011 rok, był rokiem, w którym musiałam się zbierać z gleby. Kiedy poczułam się nic nie warta, kiedy jak ostatnia kretynka poryczałam się w poduszkę i przez kilka dobrych miesięcy miałam ochotę zostawić siebie w pokoju, wyjść i mocno trzaskając drzwiami. I za każdym razem, gdy już udało mi się niezdarnie pozlepiać strzępki poczucia własnej wartości, ktoś złośliwie rozpuszczał mi klej.

Wychodzę z roku 2011 w charakterze średnio zachowanego wraku emocjonalnego. Nie mam do nikogo pretensji. Jest jak jest, inaczej nie będzie, a ja pewnie i tak sama jestem sobie winna. Ponoć jeśli się ma miękkie serce, trzeba mieć twardą dupę. Niemniej mam już dość „11” i niecierpliwie czekam na „zmianę warty”. Odliczam dni do Sylwestra i Nowego Roku. Potrzebuję takiego symbolicznego, jak najhuczniejszego, zamknięcie rozdziału, żeby zostawić to, co mnie wgniotło w podłoże, za sobą. Nawet jeśli w maju miałby się świat obrócić w gruzy.

Także moi drodzy, weźcie sobie poniższy obrazek do serca :D


2 komentarze:

  1. Super jest ten obrazek.
    No 2o11 nie byl cudowny, z tym sie zgodze, ale ciesz sie,ze 'przyjaciele pozostali przyjaciolmi', bo ja tego nie moge niestety napisac ;] Oby 2o12 byl lepszy, no gorzej juz chyba byc nie moze :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się. Naprawdę! Czy nie może? Pewnie i może. Ale nie będzie! Postanowiłam :D

    OdpowiedzUsuń